Przepis na te bardzo czekoladowe muffiny znalazłam gdzieś w
internecie. Okazało się jednak, że ‘bardzo czekoladowe’ nie jest wcale tożsame ze ‘słodkie’. Musiałam
więc w tym przepisie sporo namieszać. I po wielu modyfikacjach- w końcu muffiny są dokładnie
takie jak chciałam: Wyraźnie wiśniowe, mocno czekoladowe i baaardzo słodkie! Słowem.... Warte grzechu łakomstwa!
Ciasto na ok. 12 muffinów:
·
1 opakowanie mrożonych wiśni bez pestek (450g) –
Należy je rozmrozić na jeden dzień przed pieczeniem.
·
2 szklanki mąki pszennej
·
¼ szklanki kakao
·
1 łyżeczka sody oczyszczonej
·
1 łyżeczka proszku do pieczenia
·
2 jajka
·
1 szklanka drobnego cukru
·
1 opakowanie cukru waniliowego
·
125g roztopionego masła
·
½ szklanki waniliowego serka homogenizowanego
·
½ szklanki pełnotłustego mleka
Jeśli chodzi o robienie muffinów obowiązują tu 4 zasady.
1)
W pierwszej misce mieszamy wszystkie składniki
suche
2)
W drugiej miksujemy wszystkie składniki mokre.
3)
Wlewamy mokre do suchych , dodajemy mrożone
wiśnie i mieszamy składniki ze sobą, ALE ważne by to robić niezbyt dokładnie
(!) Najlepsze muffiny wychodzą z ciasta z grudkami.
Cisto będzie dość gęste- i tak ma być!
4)
Formę do muffinek wykładamy papilotkami i
zalewamy ciastem do ¾ wysokości. I
wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni na ok. 20 minut. ( Małe
muffinki na 15min)
Wystarczy przyozdobić go kremową czapką!
Ja ubiłam mikserem dobrze schłodzoną śmietanę kremówkę. Gdy była już sztywna dodałam do niej potężną dawkę cukru pudru i łyżeczkę soku z mrożonych wiśni.
Ja ubiłam mikserem dobrze schłodzoną śmietanę kremówkę. Gdy była już sztywna dodałam do niej potężną dawkę cukru pudru i łyżeczkę soku z mrożonych wiśni.
Następnie przełożyłam bitą śmietanę do rękawa
cukierniczego i każdego muffina
przykryłam gęstym kremem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz